środa, 17 kwietnia 2013

7. Wężowa miłość.

Nazwa: Wężowa miłość
Adres: http://wezowa-milosc.blogspot.com/
Reklama: Dróg jest wiele, każda się gdzieś kończy, lecz z nie każdej można zawrócić. Draco Malfoy dokonując wyboru między miłością a życiem, nie decyduje tylko o swoim losie. Cokolwiek by wybrał, ktoś i tak musi zginąć. Coś w stylu naturalnej selekcji - życie za życie, a śmierć i tak prędzej czy później zrobi swoje.
Czy koniec jest blisko? Niewykluczone.


Styl pisania:
Twój styl pisania jest bardzo urzekający.
Piszesz świetnie.
Dobrze dobierasz do siebie słowa, czasami wtrącając "mądre" słowa, dzięki czemu Twój styl pisania jest jeszcze ciekawszy.
Przeczytałam Twój blog jednym tchem.
To pewnie zasługa Twojego stylu i historii.
Wszystko opisujesz wspaniale, emocje oddajesz świetnie.
Czytałam wiele blogów o Dramione, ale Twój najbardziej przypadł mi do gustu.
Jedna uwaga: w którymś z rozdziałów napisałaś że panowała atmosfera "nicmisięniechcizmu".
Nie powinnaś używać takich słów w rozdziałach.
Nazwy każdego rozdziału były orginalne i spodobały mi się dlatego za styl pisania dam Ci 9/10 punktów.

Historia:
Historia moim zdaniem jest świetna: romantyzm, stopniowe coraz bliższe kontakty Hermiony z Draco.
Twoja historia była... subtelna, jeśli mogę się tak wyrazić.
Jedyna w swoim rodzaju.
Lecz na początku, gdy zaczęłam czytać Twojego bloga, wydawało mi się, że mimo Twojego super stylu pisania, zamęczę się czytając samą historię.
Pozytywnie mnie zaskoczyłaś, bo trochę później nieco rozkręciłaś akcję.
I dobrze, bo tak to by były same flaki z olejem.
Dlatego przyznam Ci także 9/10 punktów.

Poprawność:
Jak już wcześniej wspomniałam, to słowo "nicmisięniechcizm" trochę źle pasował do Twojego opowiadania.
Jednakże, mimo tej małej wpadki opowiadanie super.
Błędy językowe i interpunkcyjne rzadko się zdarzały.
A to bardzo dobrze.
Za poprawność przyznaję Ci 8/10 punktów.

Punkty uznania:
Daję Ci 2 punkty  na 5, za super wygląd szablonu i za Twój styl pisania, który będę podziwiać do końca świata. :3

Reasumując, zdobyłaś 28/35 możliwych punktów.

Blog jest bardzo świetny i mimo, że pojawił się już epilog (dlaczego?!) to polecam przeczytać tego bloga.
KAŻDEMU!
Świetna lektura.
Życzę Ci dalszych sukcesów w pisaniu i powiadom mnie, jak tylko zaczniesz pisać coś nowego.

Pozdrawiam,
Czarny Pan

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

6. Czasem chciałbym podgryźć kilka wiśni...


Nazwa: „Czasem chciałbym podgryźć kilka wiśni…”
Reklama: Jest to pierwsza taka strona, na której piszę wymyśloną przez siebie historię. Opisuje ona powoli rozwijającą się miłość dwojga ludzi, których postanowiłam ze sobą połączyć – Lunę Lovegood oraz jednego z bliźniaków Weasley – Fred’a. Oboje na początku są zakłopotani uczuciem, którym siebie darzą, jednak z czasem wszystko jeszcze bardziej rozkwita. Czy warto przeczytać? Zapraszam serdecznie do oceny. 


Szczerze powiedziawszy, gdy tylko dowiedziałam się, że mam ocenić bloga o Fredzie i Lunie, byłam załamana. Nie mam nic przeciwko Pannie Lovegood, ale nigdy nie była moją ulubioną bohaterką. Kocham parring Fremione, więc myślałam, że czytanie Twojej historii będzie dla mnie męką. Jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. To opowiadanie wciąga. Zdecydowanie wciąga.

Historia:
Na początku akcja potoczyła się trochę zbyt szybko. Wyznanie miłości i pocałunek już w pierwszych rozdziałach to według mnie lekki falstart. Rozumiem, że między młodymi ludźmi chemia gra pierwsze skrzypce, no ale nie przesadzajmy. Na łopatki powaliła mnie za to rozmowa Luny z Panią Weasley o dziewczynach Freda. Moja wyobraźnia zadziałała w sposób natychmiastowy i w ciągu sekundy w głowie miałam zarys rozmowy mojego chłopaka z moją mamą i od tego momentu moje negatywne nastawienie do historii Luny i Freda, prysło jak bańka mydlana. W niektórych miejscach historia ciągnie się, jak flaki z olejem, w innych znów, jest tak interesująca, że nie masz ochoty oderwać się nawet na chwilkę. Podoba mi się to, że w to opowiadanie wciągasz też inne postacie, dzięki czemu blog jest dużo ciekawszy. Plusem dla mnie też jest to, że stworzyłaś zupełnie inną historię i w sumie prawie w ogóle nie trzymasz się wersji Pani Rowling. Uważam to za zaletę, ponieważ widać, że masz bardzo dobrze rozwiniętą wyobraźnię. Nie zrozumiałam ostatniego rozdziału, w którym Ginny i Harry mają zamiar coś wyjaśnić. Zajrzę na Twój blog na pewno, gdy pojawi się rozdział 18, by dowiedzieć się wszystkiego.
Za historię przyznaję Ci 7 punktów na 10 możliwych.

Styl pisania:
Twój styl przypadł mi do gustu od razu. Piszesz lekko, prostym językiem, co dla mnie jest bardzo ważne w blogu z opowiadaniami. Nie spodobały mi się tylko wstawki w stylu: pewnie zastanawiacie się, co macie takie miny. Uważam to za oryginalne, bo na żadnym innym blogu się z tym nie spotkałam, ale jakoś mi nie leży. Może dlatego, że w normalnych książkach się tego po prostu nie używa.
Za styl pisania przyznaję Ci 9 punktów na 10 możliwych.

Poprawność:
Gdybym mogła, to wzniosłabym Cię ponad niebiosa za poprawne używanie języka polskiego, co niestety wśród młodzieży jest bardzo rzadkie. Jestem humanistką i moją obsesją są błędy ortograficzne, interpunkcyjne trochę mniej. Przecinki stawiasz w idealnych miejscach. W paru rozdziałach pojawiły się słowa jasno-głowa, czarno-włosy. Wyrazy te piszemy razem, nie z myślnikiem pomiędzy. Prawidłowo powinny one wyglądać jasnogłowa, czarnowłosy. Pamiętaj o tym następnym razem. Pojedyncze literówki czy małe „ortografy” oczywiście zdarzają się, ale każdy ma prawo popełniać błędy i nie rzucają się one tak w oczy. Niestety pojawił się błąd, który sprawia, że mam ochotę krzyczeć. Nie wyszłeś, a wyszedłeś. Za to odejmę Ci jeden punkt.
Za poprawność przyznaję Ci 8 punktów na 10 możliwych.

Punkty uznania:
Przyznaję Ci pierwszy dodatkowy punkty za świetną historię, która faktycznie mnie wciągnęła, a to nie zdarza się często oraz drugi za wygląd bloga, który spodobał mi się od razu.

Polecam wszystkim, którzy szukają oryginalnej historii. Fanom Fremione zapewniam, że Wam też się ta historia spodoba. Natomiast Tobie Różo gratuluję ogromnej kreatywności i głowy pełnej pomysłów. Akcja jest interesująca. Słodka i śmieszna, ale również z odrobiną mroczności. Może trochę brakować trzymania w napięciu, ale zapewniam, że w niczym to nie przeszkadza. Natomiast fanom tej prawdziwej Luny może brakować trochę tego, że w tym blogu bohaterka dużo częściej jest obecna wśród żywych, a nie ucieka do swojego świata.

Otrzymujesz 26 punktów  na 35 możliwych. Gratuluję i życzę weny w kolejnych rozdziałach.

Pozdrawiam.
mey bi.


niedziela, 31 marca 2013

5. Lily-And-James-Love.


Adres : http://lilyandjameslove.blogspot.com/
Reklama : Blog jest o Lily i Jamesie w czasach szkolnych , ogólnie o tym jak się poznawali itd. Piszę bloga właśnie o tym , ponieważ J.K. mało o nich napisała , a ja bardzo ich lubię.
Na razie mam mało rozdziałów, nie zaczynam od razu od głównego tematu Lily i Jamesem bo tak robią wszyscy.. zaczęłam od innego paringu , a potem więcej o nich będzie. 

Pierwsze, co rzuciło mi sie w oczy to spacja przed znakami interpunkcyjnymi. 
Tak nie wolno! To jest straszne.
Zapamiętaj na całe życie: 
SPACJI PRZED ZNAKAMI INTERPUNKCYJNYMI NIE PISZEMY! 

Ogólnie bardzo fajnie piszesz, szkoda, że tych rozdziałów jest tak mało. Ale rozumiem, że niedawno zaczęłaś. 
Piszesz w pierwszej osobie, jako jeden z wielu głównych bohaterów.
Przemyślenia postaci Twojej historii są strasznie długie i bardziej przypominają mi wpisy do dziennika, czy pamiętnika. 
Ale jest to opcja wyjątkowa i spodobała mi się. 
Rozdziały są lekko napisane, niektóre wyrazy są bardzo potoczne. 
Niekiedy zdania są napisane chaotycznie, musiałam czytać po kilka razy, by zrozumieć sens.

Piszesz w swój wyjątkowy sposób. 
Twoja historia zapowiada sie na dość ciekawą. Choć na razie była tu tylko śpiączka Natalii i miłość do Syriusza. Ale wiem, to dopiero początki. Ja także przez nie przechodziłam i jestem wyrozumiała. 
Czytałam Twoje wpisy pod rozdziałami oraz reklamę i rozumiem, że nie chciałaś od razu zaczynać od tych najważniejszych postaci. 
To dobre rozwiązanie, ponieważ historia będzie dłuższa i ciekawsza. 

No a teraz przejdźmy do oceny. 

1. Historia

Jest wiele blogów z ff potterowskim i wiem, że ciężko jest być oryginalnym i mieć swoją własną historię.
Myślę, że Ci sie to udało. 
To znaczy opisujesz coś co podstawy już ma. Mam na myśli, to że autorka HP dała 'fundamenty' tej historii. 
W książkach jest powiedziane, że Lily i James najpierw się kłócili i droczyli, potem kochali. 
Ale myślę, że uda Ci się rozwinąć to i wprowadzić wiele ciekawych zdarzeń. 
Zaczęłaś od historii innej miłości. Mam nadzieje, że gdy przejdziesz już do tematu właściwego, nie zapomnisz o Syriuszu i Natalii. 
Podsumowując daje Ci 9 punktów na 10 możliwych, ponieważ Twoja historia 
nie jest jeszcze do końca rozwinięta.

2. Styl pisania

Piszesz lekko, lecz jednak nadużywasz języka potocznego. Zdarza Ci się wprowadzać mały chaos w zdaniach. <jak już wspominałam> 
Mimo to dobrze mi się czytało Twoje wpisy. 
Choć według mnie Lily używała ciut innych słów. 
Ale to moja opinia.
A poza tym to Twoja historia i masz prawo wybierać jak wysławiają się bohaterowie. 
No na koniec zostawiłam sobie temat bardzo dla mnie drażliwy. 
A mianowicie, spację przed znakami interpunkcyjnymi. (grrr...)
Już o tym wspominałam, ale powtórzyć nie zaszkodzi. 
NIE RÓB TEGO! 
Zauważyłam, że zawsze stawiasz tą spację przed jakimkolwiek znakiem. 
 Dostajesz więc ode mnie 6 punktów
<Odjęłam ten jeden punkt za tą potoczność i chaotyczność.
Reszta punktów uciekła przez spację.>

3. Poprawność

Gdy czytałam znalazłam trochę błędów, najczęściej interpunkcyjnych. 
Często zapominałaś o przecinku. 
W niektórych miejscach są błędy ortograficzne, lecz w niewielu. 
Oczywiście rozumiem, ze każdy może sie pomylić, więc to toleruję. 
Wiele natomiast jest błędów 'dwukropka'. <chodzi mi tu o pisanie ".." zamiast trzech kropek>
No i czasem po tym 'dwukropku' powinnaś postawić wielką literę. 
Za poprawność otrzymujesz Natalio 8 punktów

4. Punkty Uznania

Przyznaję ci owe punkty za Twą cierpliwość w czekanie na ocenę, za upomnienie się, co mnie ponagliło. 
Ale oczywiście najbardziej za ciekawy, choć trochę uciążliwy (jak dla mnie) sposób pisania, który sprawia, że czuję sie jak bym czytała pamiętnik, bądź jak by ktoś opowiadał mi tę historię.
Zyskujesz więc dodatkowo 3 punkty.

W sumie oceniłam Cię na 26 punktów z 35 możliwych. 
Gratuluję!


Natalio,
Twój blog jest jeszcze 'młody', mimo to jest ciekawy. 
Mam nadzieję, że weźmiesz sobie moja opinie do serca. 
Proszę nie gniewaj się na mnie, jeśli Cię czymś uraziłam. 
Pisz dalej. 
Na pewno czasem wpadnę na Twój blog.
Wiem, że początki są trudne, ale trzymam za Ciebie kciuki. 
Życzę Ci mnóstwa weny i serdecznie pozdrawiam. 


Polecam ten blog osobą lubiącym historie pisane z perspektywy jakiegoś bohatera i osobą kochającym starsze pokolenie. Historia dopiero sie rozkręca, ale zapowiada na interesującą. 
Autorka ma ciekawe podejście do pisania i ma swój styl. A to w dzisiejszych czasach jest trudne...

Serdecznie was wszystkich ściskam,

Loony. 

P.S. 
Chyba sie lekko rozpisałam. 
To moja pierwsza ocena bloga. 
Jak mi poszło? 
Proszę o komentarze. 
Krytykę także przyjmę. 


sobota, 30 marca 2013

4. Żadna wielka miłość nie umiera do końca.

Adres: ginny-harry-forever.blogspot.com
Reklama: Ginny i Harry są w sobie zakochani i gdy wreszcie są razem szczęśliwi, zjawia się tajemnicza Clemence, która powoduje że Harry traci pamięć i wmawia mu, że to ona jest jego dziewczyną a z Ginny stara się uczynić wroga Harry'ego. W rezultacie Ginny przystaje do śmierciożerców...

Blog cudny. ;3
Masz fajny styl pisania.
Błędy językowe czasami są.
Zapominasz o przecinkach w niektórych miejscach.
Piszesz dość chaotycznie.
W jednej chwili czytam o wypadku Harry'ego, a w drugiej Harry wyzywa Ginny od najgorszych.
Zwolnij tempo nikt cię nie goni!
Rozpisuj trochę bardziej te akcje, ale nie przesadzaj, bo wtedy to opowiadanie stanie się nudne.

Gdzie podziała się Clemence?
Była może 2-3 rozdziałach, ale później słuch o niej zaginął.
Daj chociaż o niej jakąś wzmiankę, czy wyjaśnienie co się z nią dzieje.

Jeszcze w żadnym blogu nie spotkałam się z tym, że Ginny bierze narkotyki i zostaje śmierciożerczynią!
Ale to fajny pomysł.
Ciekawa jestem, co dalej będzie się działo.

No i wskrzeszenie Lily i Jamesa... świetny pomysł, ale zastanawia mnie jak ty to wytłumaczysz, że oni zginęli?
No ale to już twoja tajemnica i ja ci nic nie narzucam. :P
W twoim opowiadaniu zawsze się coś dzieje, nigdy nie ma nudy.
To świadczy o tym, że masz dużą wyobraźnię, co ci się bardzo chwali.

A teraz przystępuje do oceniania według naszych kryteriów.
Styl pisania: 9/10
Historia: 10/10
Poprawność gramatyczna: 8/10
Czyli razem uzbierałaś za swojego bloga 27 punktów na 30 możliwych.

Polecam tego bloga szczególnie fanom Hinny.
Akcja świetna, momentami śmieszna i ma w sobie też coś mrocznego, tajemniczego.
Autorka opowiadania potrafi trzymać czytelnika w napięciu do ostatniej chwili i przerywa w najciekawszym momencie co sprawia, że czytający nie mogą doczekać się kolejnego rozdziału.
(Przynajmniej tak było ze mną.)


Pamiętaj - nie goń tak z akcją!

Pozdrawiam i życzę weny,
Czarny Pan



piątek, 22 marca 2013

3. W układance życia ludzie niczym puzzle dobierają się parami, tworząc własną definicję szczęścia.


Adres: http://rosalie-hale-another-story.blogspot.com/
Reklama: Piętnastoletnia Rosalie Hale jest sierotą. Od siódmego roku życia za dom służył jej sierociniec w Miami. Do czasu, gdy podczas letnich wakacji dom dziecka odwiedza para gotowa zaadoptować córkę. Szczęśliwym trafem pada na Rosalie. Jej życie całkowicie się wówczas zmienia. Otrzymała w podarunku rodzinę, ale przecież każdy dar trzeba kiedyś opłacić, toteż szczęście Rosalie nie może trwać wiecznie...

Historia oparta na "Zmierzchu".
Przeczytałam całą sagę "Zmierzch" raz, ale nie czuję, żebym kiedykolwiek zatęskniła za tą lekturą.
Ale gdybyś to Ty napisała tą historię po swojemu, czuję, że stałaby się moją ulubioną lekturą. 
Poza HP.
Co do stylu...
W pierwszym rozdziale, gdy Cullenowie przyjechali do sierocińca, Rosalie znała imię Esme, zanim ta jej się przedstawiła.
Cytat: " Odruchowo naciągnęłam rękawy na nadgarstki w nadziei,że Esme tego nie zauważy. [...] Esme rozejrzała się krótko po sali,jakby kogoś szukała. Postanowiłam zapytać.
- Szuka pani kogoś?
 - Co? - Chyba wyrwałam ją z zamyślenia. - Och, tylko nie pani. Czuję się wtedy taka stara. Mam na imię  Esme [...] "
Jak zauważyłam, piszesz z perspektywy Rosalie, więc tam zamiast Esme powinno być 'kobieta' lub coś podobnego.
Ona widziała ją pierwszy raz, więc nie sądzę, żeby od razu znała jej imię, zwłaszcza, że Esme powiedziała jej  później jak się nazywa.
Historia ciekawa, odbiegająca od "Zmierzchu".
Popracuj trochę nad gramatyką.
Błędy są mało widoczne, ale są.
Moim zdaniem, dobrze oddajesz emocje Rosalie.
Choć to wszystko jak dla mnie zbyt piękne: bogactwo jej rodziców (ok, Cullenowie byli bogaci).
A przede wszystkim to, że oni OD RAZU ją zaakceptowali.
Akcja byłaby ciekawsza, gdyby na początku całe rodzeństwo czuło do niej niechęć.
A zamiast tego oni wszyscy (prócz Edwarda) od razu ją zaakceptowali jako siostrę.
Twoja postać Alice jest podobna do tej ze "Zmierzchu": tak samo kocha zakupy i choć jest drobna to wszędzie jej pełno.

Przystępuję do oceniania według naszych kryteriów.
Styl pisania: 8/10
Historia: 9/10
Poprawność gramatyczna: 7/10
Czyli razem uzbierałaś za swojego bloga 24 na 30 możliwych punktów.

Historia fajna, momentami bardzo śmieszna i polecam ją fanom "Zmierzchu" jako oderwanie się od fabuły stworzonej przez Meyer jak i tym, którzy "Zmierzchu" nie lubią. Historia napisana przez Esther jest świetną rozrywką i  mimo małej ilości rozdziałów mogę stwierdzić, że dalsza historia będzie tylko jeszcze lepsza.
Życzę Ci dalszej weny i pozdrawiam,
Czarny Pan

P.S.
Błagam Cię, powiedz mi jaki tytuł ma piosenka, która leci jako trzecia?
Spodobała mi się i o ile się nie mylę, ta piosenka była w filmie "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian" pod koniec tego filmu.
Będę Ci bardzo wdzięczna. :)





środa, 13 marca 2013

2. Hogwart moimi oczami.

Adres: http://hogwart-moimi-oczami.blogspot.com/
Reklama: Stacy Moor - nieśmiała dziewczyna skrywająca wiele tajemnic zaczyna naukę w Hogwarcie. Poznaje wielu przyjaciół * w tym najlepszą przyjaciółkę Annabeth Lewis * oraz wielką życiową miłość - Dracona Malfoy'a. Ich miłość zaczyna się rozwijać, mimo wielu przeciwności losu.
 
Powiem szczerze.
Sam pomysł na bloga super.
Akcja również niezła.
Chociaż gdyby to napisał ktoś inny, może wyszło by mu to lepiej.
Nie żebyś źle pisała.
Chociaż trochę się namęczyłam, zanim dotarłam do końca.
Asteria jest moją idolką. :3
Kocham mroczne postaci.
Piszesz trochę chaotycznie, co czasami przeszkadza w czytaniu (według mnie).
Chociaż jest to też zaleta.
Widać, że piszesz, że się tak wyrażę - lekko.
Jeszcze jedna uwaga: gdy piszesz jakiś rozdział, nie dopisuj w nim emotikionek, jak to zauważyłam na początku opowieści.
To źle wygląda w dobrym dziele.
Bo ja nie wyobrażam sobie, żeby Szekspir po tym, jak Romeo wyznaje miłość Julii dopisał '<3' lub ':*' .
Przynajmniej według mnie.
I pamiętaj - to jest tylko moja ocena, nie musisz tego brać sobie do serca.
Twój blog jest jedyny w swoim rodzaju, pisz dalej, bo świetnie Ci to wychodzi.
Tylko pamiętaj - bez emotikonek! :P
I oczywiście bardzo zaciekawiła mnie Twoja historia, więc będę zaglądać na Twojego bloga, jak tylko znajdę czas.
Polecam tego bloga, szczególnie fanom Dracona.
Pozdrawiam,
Czarny Pan


piątek, 8 marca 2013

1. Fremione, gdy niemożliwe staje się możliwe.

Adres:  http://fremione-niemozliwe-a-jednak.blogspot.com/

Reklama: Hermiona i Fred. Para, która według mnie byłaby idealna. Opowiadanie w moim własnym stylu, odrobinę odbiegające od historii Rowling.

Powiem Ci szczerze,  że jak przeczytałam trzy początkowe rozdziały to tak mnie to wciągnęło, że siedziałam cały czas i czytałam.
Masz fajny styl pisania. 
Akcja też super.
I te intrygi. ;3
Twoje opowiadanie znacznie różni się od historii pani Rowling, ale to w końcu Twój blog, więc nikt nie powinien mieć do Ciebie o to pretensji.
Z miejsca polubiłam Petera, mógłby być  Śmierciożercą. ;3
Niektóre momenty w Twoim opowiadaniu strasznie mnie nudziły, ale to tylko moja ocena.
A tak poza tym, to nie ma do czego się przyczepić, chociaż szukałam z każdej strony. 
Blog fajny, jak najbardziej polecam !  :)